Już trzeci dzień przemierzaliśmy szmat drogi na Podolu i Wołyniu. Jadąc do Zbaraża przegapiłam ważną dla mnie okolicę. Zdrzemnęłam się widocznie.
W trakcie rozmowy z naszym przewodnikiem, panem Janem, wspinając się na górę, by zobaczyć zamek Zbaraskich, pochwaliłam się, że w tych okolicach, czyli w Kulikowie urodził się i mieszkał przez 3 lata mój ojciec Antoni Stankiewicz.
„Właśnie przejeżdżaliśmy przez Kulików”- oświadczył mi pan Jan, dodając, że Kulików słynie z młynów, mąki i kulikowskiego pieczywa.
Oj! Żeby tu był z nami na wycieczce mój tata. Z pewnością z rozrzewnieniem spoglądałby na piękne krajobrazy, przydrożne cerkwie, chałupy przysłonięte sadami. Miał zaledwie 3 latka, jak opuścił te tereny i z Rodziną przenieśli się do Żubraczego w Bieszczadach. Tato nie pamięta nic z tamtych czasów, jak zza mgły wyłania się jakiś duży, długi na biało malowany dom. Pamiętał natomiast rozświetlony Lwów. Jechali nocą, porą deszczową, a świecące linie tramwajowych torów nadawały miastu bajkowy urok.
Być tak blisko i nie zrobić nawet zdjęcia na pamiątkę? Szkoda.
Ale teraz, kiedy już mam rozeznanie w terenie, może wybiorę się na indywidualną wyprawę do Kulikowa- gdzie żyli moi dziadkowie i gdzie urodził się tata, do Radziechowa (ukr.РАДЕХІВ), gdzie dziadkowie brali ślub i koniecznie jeszcze raz do Poczajowa. Chciałabym zabrać ze sobą Rodziców, póki jeszcze żyją. Tylko, czy oni mają takie same marzenia?
Najważniejszym zabytkiem Zbaraża oprócz Kościoła Św. Antoniego jest siedziba rodu Zbaraskich, zamek wzniesiony w 1620-1631 przez Krzysztofa i Jerzego Zbarskich.
Fot. Grób Łukasza Stankiewicza [*1858-1941] i wnuczki Cesi za staraniem córki Franciszki Daczun na cmentarzu w Zbarażu na Ukrainie.
Autor nowatorskich hipotez i programów badawczych dot. epoki odrodzenia i baroku, badacz literatury staropolskiej, zwłaszcza twórczości Jana Kochanowskiego. Anonimowo ogłosił w 1916 'Opowieści żołnierskie z czasu służby w Legionach Polskich'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz